Mój „Romek” to wysłużony weteran, kupiony bez przemyślenia i fachowej porady. Zdecydowałam się więc na kupno nowego roweru. Tym razem wybrałam się do salonu rowerowego. A tam…. do wyboru, do koloru. Od samego patrzenia kręciło mi się w głowie. Gdyby nie pomoc eksperta... Czytaj więcej